jakoś zleciało najbardziej przejmowałam się wigilią, bo zawsze mam problem z wymyślaniem życzeń, ale jakoś mi się udało.
dostałam wypasiony prezent, który zabijał nude.
Wujcio trafił w dyszke


gra rush hour. naprawde świetny pomysł na spędzanie czasu. łatwa do rozkminy i szybko wciąga.
dzięki niej nie musiałam siedzieć przed kompem.
wiem to dziwne ale gdybyście mieli taki monitor:

to wcale nie chciałoby sie siedzieć przed kompem. mój wspaniały lcd LG pojechał do LG na naprawe.
jak wiadomo nieszczęścia chodzą parami, więc dostałam kolejny wspaniały prezent. myszka też się spsuła i zamiast laserówki mam kulkową ;((( :

nie ma to najnowsza technologia :D
i pozostaje mi czekanie na ten wspaniały dzień. jeszcze 5 dni :D
chciałabym jeszcze wybrać się 24 na O.S.T.R. ha wręcz o tym marze.
pe.es. zdjęcia są lipne. nawet nie próbujcie ich powiększać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz